Wiem, brzmi jak hasło starego belfra, ale kryje się w nim o wiele więcej niż Wam się wydaje. Otóż, nie każdego stać na wypasione wakacje, a jeśli nadarza się okazja do „wzięcia wolnego” to dlaczego, nie wykorzystać tego czasu z korzyścią dla siebie? Na przykład inwestując w kurs języka angielskiego?
Rozwiązań jest wiele
Tytułowe hasło, możecie wykorzystać na kilka sposobów. Po pierwsze – zapisując się oczywiście na kurs. Najlepiej multimedialny czyli z dostępem do platformy z wykładami/lekcjami. Dzięki temu, zaoszczędzamy na dojazdach, a czas konieczny na naukę możemy często dopasować do własnych możliwości – w końcu to wakacje, więc relaks się nam należy 🙂 . Jest jednak i inne, bardzo ciekawe rozwiązanie, a mianowicie – wycieczka zagraniczna. Oczywiście polecam go głównie osobom, które już troszkę znają dany język, aby lepiej się osłuchały i potrenowały przy wykorzystaniu popularnych fishek. To naprawdę działa! Do naszej dyspozycji są też letnie szkoły językowe, które w tym okresie często oferują kursy za pół ceny.
Skąd środki na letnią edukację?
Takie pytanie nasuwa się samo, bo jak łatwo się domyśleć TO KOSZTUJE. To prawda. Ale wystarczy, że sięgniemy po chwilówkę i problem rozwiązuje się w kilka chwil. Nauka języka obcego w wakacje z chwilówką w tle, ma ten plus, że po ukończeniu kursu, możemy szybko znaleźć – chociażby dorywcze – lepiej płatne zajęcie (np. tłumaczenie tekstów j. angielski), a wtedy ze spłatą kredytu, nie będzie żadnego problemu. Poza tym, pamiętajmy, że chwilówki dają nam możliwość przedłużenia ich spłaty. No i co najważniejsze – taką pożyczkę możemy dostosować idealnie do momentu naszej wypłaty, co znacznie zmniejszy nerwy związane z myślami o konieczności spłaty naszego kredytu.
źródło zdj głównego: mozlase_pixabay.com